Jesteście naprawde kochane, nigdy nikt mnie tak nie wspierał jak teraz przy pisaniu tego ff. Jesteście wspaniałe. Miłego czytania.
Wieczór spędzony z Tatą i Katy naprawdę poprawił mi samopoczucie. Weszłam na twittera, jejku co tam się działo! Dziewczyny szalały z myślą o jutrzejszym koncercie. W sumie ja też nie mogłam się już doczekać, nie byłam Directionerką ale bardzo ich lubiłam. Po męczącym dniu zasnęłam z laptopem na kolanach.
Dziś o dziwo wstałam o 11. Poszłam zrobić sobie kanapki, byłam sama w domu. Co by tu porobić, przecież nie spędze całego dnia w domu...Myśl Lizzy, myśl! Zakupy! Taak, to był dobry pomysł. Ubrałam KLIKNIJ i ruszyłam na miasto. Weszłam do jednej z galerii handlowych i pochłonęłam się zakupowym szaleństwom. Nigdy nie kupiłam tylu świetnych ciuchów co dziś. Sprawdziłam godzine na telefonie i udałam się na obiad do restauracji.
Wracając do domu obładowana zakupami, myślami byłam już na koncercie. Ciekawie czy bilety już doszły, tymbardziej przyśpieszyłam kroku.
-Lizz, twoje bilety przyszły-powiedziała Katt siedząc przed laptopem
-Dzięki, jak dzień?
-A dobrze, dobrze
Widocznie załatwiała coś ważnego, bo nie miała czasu na rozmowę. Wchodząc do swojego pokoju zauważyłam kopertę. Ok, najważniejsza rzecz, bilety już są. Cieszyłam się jak nie wiem, ten zespół gra serio fajną muzykę, są tacy zabawni, a ich historia jest niesamowita.
Na koncert wybrałam się w KLIKNIJ. O osiemnastej podjechała po mnie czarna taksówka która zawiozła mnie tuż pod arenę. Była tam masa fanek, nigdy się z nikim tak nie nagadałam. Mają cudowne serca, są im tak bardzo oddane. To chyba największy fandom na świecie. Gdy wreszcie otworzono drzwi wszyscy ruszyli ku wejścia, dziewczyny krzyczały ze szczęścia, to było oszołamiające, coś pięknego.
-Cześć!- krzykneła do mnie wysoka brunetka mniej więcej w moim wieku.
-Cześc! Idzieszna M&M? - odkrzyknęłam
-Tak, chodź ze mną, będzie szybciej!
Ruszyłam za nią, okazało się że jej siostra już czeka przy barierkach.
Nadeszła moja kolej, ochroniarz ustąpił mi miejsca i podbiegłam do Harry'ego
-Hej Lizz, co ty tu robisz?
-Przyszłam na wasz koncert, nie mogłam się doczekać kiedy Cię zobaczę
-Oo, jesteś taka słodka.
Ustawiłam się do zdjęcia z chłopcami, byłam podekscytowana. Na koniec Hazz dał mi buziaka, ale ochroniarz, wprowadzaj już następną dziewczynę więc musiałam już pójść. Doszłam na pierwszy rząd, gdzie masa fanek piszczało i płakało. W sumie udzieliło mi się to i też zaczełam krzyczeć, hah.
-A jak masz na imię? - rzekłam do dziewczyny która ustawiła mi mg
-Jane, a ty?
-Lizzy, ale mów mi Lizz
-Spoko, o mój boże zaraz sie zacznie, aaaaaa
Darła się jak oszalała, widać była wieeelką fanką. Zaciekawiła mnie, wydawała się być naprawdę ciekawa.
W końcu wkroczyli na scenę! Co to były za emocje.
Zaczeli od Live While We're Young. W pewnym momencie Harry mnie zauważył i zaczął mi machać. Nigdy chyba się tak świetnie nie bawiłam.
Posmutniałam na myśl że koncert zaraz się kończy, właśnie śpiewali Little Things, ostatnia piosenka tego wieczoru. Cudowna ballada. Uroniłam chyba setkę łez podczas solówki Nialla. Ten jego magnetyzujący głos, głos anioła. A co dopiero Harry, mmm. Każdy z nich tak się wczuwał, to było takie piękne.
Wracając do domu cała się trzęsłam, może dlatego że stopień decybeli już dawno przekroczył swoją granicę, albo dlatego że tak świetnie jeszcze nigdy się nie bawiłam.
W domu padłam na łóżko, ktos znowu nie daje mi spokoju i dobija się sms'ami ...
O, to Hazz.
"Mam nadzieje że dobrze sie bawiłaś, wyglądałaś ślicznie, dzieki że przyszłaś"
Jaki on uroczy...Myślałam że zaraz się rozpłacze, ile dziś sięwydarzyło, powoli dochodzę do wniosku że się zakochałam, no ale przecież on jest gwiazdą, nie będzie chciał takiej zwykłej dziewczyny.
"Hej Hazz, to było cudowne, jesteście wspaniali, spotkajmy się jutro muszę Ci coś powiedzieć"
"Dziękujemy, to może napisz teraz?"
"To nie rozmowa na sms'y, wybacz, dobranoc"
Poczułam dziwne ukłucie w brzuchu...Musiałam z nim porozmawiać.
Poszłam wziąć orzeźwiający prysznic i znów padłam na moje gigantyczne łóżko, okryłam się świeżą pościelą i zasnęłam.
Noo i jak ? :) Jest was tak dużo, naprawde tak sie cieszę, jutro raczej nie pojawi się rozdział ponieważ mam spotkanie z przyjaciółką ;) Piszcie co sądzicie o rozdziale, co byście zmienili itd. Kocham Was, bardzo dziękuję za wszystko! Jesteście cudowne!
Ps. Pisząc ten rozdział totalnie się rozkleiłam :( A i przy okazji, zestawy strojów są moje, więc wchodząc na profil możecie zobaczyć mnie 8)

Awww..... Cudoowne skarbie pisz dalej proszee <33
OdpowiedzUsuń*O* G-E-N-I-A-L-N-E Masz talent! Czeam na następne :D @Marcysiax
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuńDodaj obserwatorów bloga :D
Zapraszam do mnie : http://be-your-self-6969.blogspot.com/
Super :)
OdpowiedzUsuń